Praca przeczytana i zaliczona 19 października 2016 r., więc stosunkowo niedawno. Nie musiałem jej zbytnio poprawiać.
W pewnym momencie Twojego życia alkohol zaczął być w centrum Twojego zainteresowania. Prawdopodobnie planowałeś sobie okazje do wypicia, dobierałeś towarzystwo, które piło, dotąd pewnie dobrze znasz gatunki i smaki alkoholu, a kiedy nie piłeś Twoje myśli przywiązane były do butelki, odliczałeś skrupulatnie dni niepicia, lub trzymałeś gdzieś butelkę w zapasie.
Podaj teraz przykłady Twojego zwiększonego zainteresowania piciem.
Koncentracja uwagi na alkoholu, zamiast na innych sprawach - typowa sobota kiedy żona idzie na dniówkę, a ja zostaję z dziećmi i mam się z nimi pouczyć, zwyczajnie z nimi pobyć, zaopiekować się nimi. Wspólnie posprzątać mieszkanie.
W pewnym momencie Twojego życia alkohol zaczął być w centrum Twojego zainteresowania. Prawdopodobnie planowałeś sobie okazje do wypicia, dobierałeś towarzystwo, które piło, dotąd pewnie dobrze znasz gatunki i smaki alkoholu, a kiedy nie piłeś Twoje myśli przywiązane były do butelki, odliczałeś skrupulatnie dni niepicia, lub trzymałeś gdzieś butelkę w zapasie.
Podaj teraz przykłady Twojego zwiększonego zainteresowania piciem.
Koncentracja uwagi na alkoholu, zamiast na innych sprawach - typowa sobota kiedy żona idzie na dniówkę, a ja zostaję z dziećmi i mam się z nimi pouczyć, zwyczajnie z nimi pobyć, zaopiekować się nimi. Wspólnie posprzątać mieszkanie.
W tamtą sobotę miało być jak zwykle. Z dziećmi wstaliśmy dość późno, około 9. Zrobiłem im szybkie śniadanie i od razu poleciałem do sklepu. Tym razem kupiłem butelkę Pilskiej. Po powrocie pierwsze łyki i czułem jak alkohol rozgrzewa mnie od środka.
Szybko i pobieżnie z chłopcami sprawdziliśmy zadania i pozwoliłem im grać na komputerze, a ja sam dokończyłem w drugim pokoju butelkę.
Przyszedł czas obiadu, wyskoczyłem po kurczaka i przy okazji kupiłem piwo.
Nastawiłem kurczaka w piekarniku, wypiłem piwo i zasnąłem. Całe szczęście kurczak nie spalił się doszczętnie bo był na butelce, ale kiedy wytrzeźwiałem wieczorem, to kilka godzin zajęło mi czyszczenie piekarnika.
Szukanie okazji do wypicia - w ostatnim okresie choroby, w sumie nie szukałem już okazji do picia, bo piłem jednym długim ciągiem. Nawet okazji kiedy mogłem pić alkohol w towarzystwie bardzo się obawiałem i bardzo starałem się wtedy uważać żeby się nie upijać. Nie zawsze jednak wychodziło.
Planowanie picia alkoholu - każdy mój dzień nie był niczym innym jak planowaniem i koncentracją wokół picia. Kiedy w końcu będę mógł się napić, ile będę mógł się napić. Zrozumiałem to dopiero teraz, kiedy od jakiegoś czasu się leczę. Pamiętam na początku kiedy trafiłem na oddział na pytanie o planowaniu czy koncentracji - uśmiechałem się i miałem jedną odpowiedź - ja się nie koncentrowałem, ja nie planowałem - ja PIŁEM. Teraz widzę ile energii i wysiłku wkładałem w to żebym mógł pić, teraz widzę jakie konsekwencję poniosłem, jakie krzywdy wyrządziłem.
Każdy mój dzień w ostatniej fazie wyglądał tak samo, rano zatrzymywałem się w sklepie i kupowałem paczkę fajek i dwusetkę - najczęściej Balsamu kresowego - bo cena była przystępna. To była moja pierwsza dwusetka - i nie ostatnia każdego dnia.
Butelkę wkładałem do bagażnika i tak z nią jeździłem cały dzień, bo przed pracą już nie pijałem. Cały dzień woziłem z sobą alkohol, myśląc kiedy w końcu przyjdzie ten moment - kiedy poczuję smak alkoholu w ustach, jak poczuję jego ciepło w przełyku i żołądku...
Moment najczęściej przychodził na parkingu przed domem po pracy.
Do dziś, kiedy dłużej siedzę w samochodzie to mam obawę, że jest to dla mnie wyzwalacz.
Ukrywanie alkoholu - nie ukrywałem go bo miejsc gdzie mogłem go kupić o każdej porze dnia i nocy, obojętnie czy to dzień wolny czy pracujący było w okolicy gdzie mieszkałem z rodziną pod dostatkiem. Do dziś znam je wszystkie.
Problemem dla mnie było chowanie pustych butelek. Ukrywałem je po torbach, w bagażniku, będąc na wsi upychałem po różnych kątach.
Robienie zapasów - nie robiłem w ostatnim czasie zapasów. Zaopatrywałem się na bieżąco.
Utrzymywanie kontaktów z ludźmi, tylko ze względu na możliwość wypicia - przed podjęciem leczenia raczej nawet unikałem innych i wolałem pić sam. Natomiast we wcześniejszych latach faktycznie utrzymywałem kontakt tylko z tymi, którzy pili. Kiedy byłem młody - jeszcze w czasach liceum i na początku studiów, miałem wielu wspaniałych znajomych. Teraz tak naprawdę prawie nikogo - jeden przyjaciel, ale z nim też kiedyś piłem.
Chodzenie w miejsca gdzie istnieje możliwość picia alkoholu - często szukałem miejsc ustronnych. Najczęściej był to śmietnik pod blokiem. Kiedy wychodziłem z domu pod byle pretekstem do sklepu piłem alkohol w śmietniku, od razu rozwiązywałem problem butelki.
Patrząc na to teraz czuję duży żal, smutek i pustkę. Widzę dopiero teraz jak moje życie było skoncentrowane na piciu. Podczas pobytu na oddziale dziennym i przez większą część terapii zawsze uważałem, że nie koncentrowałem się na piciu, że go nie planowałem. Teraz widzę wyraźnie jak było naprawdę. Przez wiele lat nie robiłem nic innego jak właśnie planowanie picia.
Na początku, kiedyś, kiedyś - dawno temu bo w 1990, jak zorganizować imprezę, jak wykombinować kasę i alkohol, żeby skończyć na planowaniu ile wypić, żeby "normalnie" funkcjonować i żeby nie było poznać, że PIJĘ.
Jeżeli już tak jest w naszym życiu, że skupiamy się tylko i wyłącznie na alkoholu to śmiało możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy uzależnieni. Tym bardziej należy jak najszybciej udać się na dobrą terpię do ośrodka leczenia uzależnień https://detoksfenix.pl/ aby uzyskać niezbędną pomoc w tym zakresie.
OdpowiedzUsuńWitam tez jestem alkoholikiem i jeżdżę na spotkania aa jeszcze ciężko jest mi się pogodzić z tą myślą że jestem uzalezniona
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem jak to jest... Ja przed tym faktem uciekałem długie lata pogłębiając tylko uzależnienie. W moim przypadku pomogła mi terapia.
UsuńChyba każdy ten etap przechodzi, kiedy musi zaakceptować przykrą prawdę o byciu alkoholikiem. I niestety pozostaje się nim na całe życie. Co nie znaczy, że nie można przestać pić - można. Wiele osób np. na wszywkę alkoholową się decyduje o której tu mowa https://esperalwarszawa.pl/esperal-wszywka-alkoholowa-ostroleka-ciechanow-przasnysz/ i ma ona wysoka skuteczność
OdpowiedzUsuńJa słyszałam wiele pozytywnych opinii o detoxmed.pl. To prywatny ośrodek leczenia uzależnień. Można tam leczyć m.in alkoholizm. My próbujemy wysłać tam mojego teścia, który od lat ma problem z alkoholem i nie za bardzo daje sobie pomóc.
OdpowiedzUsuńAlkoholizm ma nie tylko destrukcyjny wpływ na relacje z bliskimi, ale także na ludzki organizm. Warto walczyć z nałogiem. Pomocna jest terapia, ale także tzw. detoks, czyli odtrucie alkoholowe kraków.
OdpowiedzUsuńWhy I love Baccarat - The FEBCasino
OdpowiedzUsuńThis 1xbet is why you want to know that I febcasino love it 카지노사이트 and can always win. I think it's all about fun and winning.
Wybierz odwagę. Terapia alkoholowa to klucz do wolności i pełniejszego życia. Dziś podejmij krok ku zdrowiu i lepszemu jutru. Niech zmiana stanie się Twoim sukcesem. https://roka.info.pl/osrodek/terapia-uzaleznienia-od-alkoholu
OdpowiedzUsuńPoszukiwanie skutecznej pomocy psychologicznej może być wyzwaniem, ale strona https://psycholog-ms.pl/ ułatwia ten proces. Oferują szeroki zakres usług, od terapii indywidualnej po wsparcie dla par i rodzin, co sprawia, że jest to miejsce przyjazne dla każdego, kto szuka profesjonalnej pomocy.
OdpowiedzUsuń